BEREŹNICKI Kiejstut BIO | |
Tytuł: | Posiłek Stanisława (2000) |
Technika: | olej, płótno |
Wymiary: | 51 x 60 cm (wymiary z oprawą: 58 x 68 cm) |
Uwagi: | Sygnowane p.g.: "Posiłek Stanisława | 2000 | KBereźnicki" Opis pracy: W prezentowanej pracy Kiejstuta Bereźnickiego został przedstawiony z pozoru zwyczajny posiłek, jednakże wystudiowany nieład w jakim znajdują się naczynia i sztućce ma w sobie coś urzekającego. Nie spoczywają one na stole lecz na dwóch schodkach, które wyraźnie różnicują plan kompozycji. Uwagę zwraca przewrócony kieliszek zwisający na krawędzi wyższego stopnia, który przyciąga wzrok i urozmaica statyczny układ elementów. Kompozycja sprawia wrażenie gruntownie przemyślanej: każdy element jest uzasadniony i pełni określoną rolę w budowaniu końcowego efektu estetycznego. Ta wysmakowana kompozycja dzieła wzmocniona przez minimalistyczną paletę barw budzi skojarzenia z martwymi naturami barokowego holenderskiego malarza Willema Claesza Hedy. Ciekawym detalem jest namalowana przy prawej krawędzi płótna karteczka z zapisanym na niej tytułem pracy oraz podpisem artysty. Taki sposób włączenia nazwy dzieła i sygnatury autora w kompozycję martwej natury jest często stosowany przez Kiejstuta Bereźnickiego. Warto także zwrócić uwagę subtelny szczegół znajdujący się nieco ponad kartką z tytułem, gdzie możemy dostrzec tajemniczy napis ARTE. |
KIEJSTUT BEREŹNICKI - NOTA BIOGRAFICZNA
Kiejstut Bereźnicki urodził się w 1935 roku w Poznaniu. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Pięknych (obecnie Akademia Sztuk Pięknych) w Gdańsku w pracowniach: prof. Stanisława Teisseyre'a, prof. Jacka Żuławskiego. Dyplom uzyskał w 1958 roku. W 1960 roku rozpoczął pracę pedagogiczną na tejże uczelni. Począwszy od 1982 roku, artysta kieruje własną pracownią malarstwa. W latach 1981-1984 pełnił funkcję prorektora.
W 1962 roku został wyróżniony Nagrodą im. Piotra Potworowskiego. W latach 60. brał udział w licznych krajowych wystawach: Festiwal Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie (1964, 1968, 1970, 1980, 964 i 1968), Porównania (1965, 1967, 1975). Artysta wielokrotnie otrzymał Nagrody Ministra Kultury i Sztuki w latach: 1971, 1977, 1985, 1991. Za swoją działalność został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1969) oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1985).
Twórczość artysty można podzielić na kilka etapów. W latach 60. malarz interesował się głównie martwą naturą, malował wówczas wyłącznie ten temat. W latach 70. poświęcił się natomiast scenom chrystologicznym oraz pasyjnym. Następnie, w latach 80., zapoczątkował cykl prac przedstawiający sceny z chorągwiami oraz martwe natury z motywem "arma Christi". Lata 90. to czas, kiedy artysta wykonał serię prac karnawałowych przedstawiających uczty i procesje. Należy wspomnieć, że temat martwej natury przewijał się przez wszystkie okresy twórczości Kiejstuta Bereźnickiego.
Martwe natury w twórczości artysty charakteryzują się zestawieniem zwykłych przedmiotów z symbolami wanitatywnymi (czaszki, klepsydry). W kompozycjach figuralnych odczuwalna jest stylizacja postaci, ciała są charakterystycznie wydłużone. Pojawiają się duże, migdałowe oczy oraz ściśnięte usta zaznaczone cienką linią. Te cechy zauważyć można we wszystkich postaciach na obrazach artysty.
Artystę określa się jako "neotradycjonalistę w obrębie neofiguracji". To sformułowanie idealnie charakteryzuje zespolony w jego twórczości tenebryzm z syntetycznym traktowaniem postaci. Warto nadmienić, że artysta czerpie, zarówno w kwestiach kompozycyjnych, jak i ikonograficznych, z malarstwa siedemnastowiecznych Holendrów. We wczesnych obrazach malarza można dostrzec "horror vacui", od którego z czasem zaczął odstępować. Ogólnie rzecz biorąc ciemna kolorystyka prac początkowo była zdominowana przez skalę chłodną, z przewagą błękitów, w kolejnych okresach pojawiły się ugry i czernie oraz czerwienie. Obrazy najczęściej utrzymane są w jednej tonacji barwnej, a światłocień jest mocno zaznaczony. Oświetlone punktowo twarze i inne elementy kompozycji wybijają się z mroku. Na początku twórczości farba była kładziona gęsto, tworząc grubą fakturę, jednak w miarę rozwoju myśli artystycznej Kiejstuta Bereźnickiego, warstwa malarska stawała się coraz cieńsza, laserunkowa.
ARTYKUŁY NA TEMAT ARTYSTY
Wojciech Zamorzyński:
"Kiedy ogląda się stare zdjęcia z rodzinnego albumu Kiejstuta Bereźnickiego, wydaje się, że to właśnie w nich tkwi klucz do odczytanie jego malarstwa. Twórczość artysty cała zanurzona jest w przeszłości, która dla niego samego z biegiem lat zyskuje na znaczeniu. Przywołane z klisz pamięci dawne wspomnienia zostały utrwalone poprzez doświadczenie – przedstawione na płótnach jakby w momencie przejścia z czasowości do bezczasowości".
~ Wojciech Zamorzyński, Tekst w katalogu Kiejstut Bereźnicki. Pięćdziesiąt lat pracy twórczej, Muzeum Narodowe w Gdańsku, 2008, s. 7.
Elżbieta Kal:
"Malarstwo Kiejstuta Bereźnickiego istnieje w zbiorowej świadomości blisko pół wieku, tyle czasu bowiem minęło od debiutu artysty na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Większość wypowiedzi krytycznych o jego twórczości podkreśla stałość, niezmienność plastycznej wizji , pozytywny konserwatyzm, który polega na konsekwentnym uprawianiu malarstwa figuratywnego, zakorzenionego w europejskiej tradycji".
~ Elżbieta Kal, Rudymenty: przestrzeń, kolor, materia, czas. Malarstwo Kiejstuta Bereźnickiego, Tekst w katalogu Kiejstut Bereźnicki. Pięćdziesiąt lat pracy twórczej, Muzeum Narodowe w Gdańsku, 2008, s. 11.
Franciszek Kuduk:
"Malowanie każdego obrazu to jednocześnie budzenie się nowych nadziei. Nadziei spełnienia się, jeśli nie w tym, to w następnym obrazie… albo może jeszcze następnym. Jest to takie normalne, ludzkie, a u malarza zwielokrotnione łudzenie się. To, co do tej pory było, zawsze jest ważne – ale o ileż ważniejsze jest to, na co się czeka. Tak mi się wydaje. Bo inaczej chyba przestałbym malować. Z tego wynika w ogóle potrzeba malowania. Bywa niekiedy tak, że wszystko podopinałem, że wydaje mi się, iż już nie ma i nie będzie żadnej szczeliny. Ale oczywiście szczelina się tworzy. Nowa, niezaplanowana, nieprzewidziana. (...)
Ja muszę mieć własne miary. Albo własne ograniczenia. Musi ich być tyle, ile trzeba, by jakiś porządek dopiero zaistniał. Nie będę tego systemu podważał codziennie, bo wtedy w ogóle nie zacząłbym malować żadnego obrazu. Jeżeli przystępuję do malowania obrazu, to znaczy, że wytworzyłem jakiś rodzaj porządku, porządkowania świata, zjawisk – to może być i z całą pewnością jest, porządkowanie subiektywne, moje. Na pewno jest to suma poglądów i przemyśleń politycznych, społecznych, estetycznych takich, siakich. One mogą być niedoskonałe, ale każdy z nas jakoś je sobie buduje. To znowu może być jedna wielka ułuda… jak sam proces malowania. Trzeba jednak w tę ułudę wejść, w tę złudę uwierzyć i w tej złudzie zaistnieć."
~ Franciszek Kuduk, Miary i ograniczenia. Rozmowa z Kiejstutem Bereźnickim, Dwumiesięcznik "Sztuka", 3/89, s. 4-9.
NIEDOSTĘPNE PRACE ARTYSTY